Udane mistrzostwa mimo braku medali

Narodowa Drużyna Esportu zakończyła zmagania na 11. Esportowych Mistrzostwach Świata IESF. W Seulu nasz kraj reprezentowali Michał “MisiekLFC” Petrus (PES 2020) i Adrian “FRIZEN” Szydłowski (Tekken 7) i można śmiało powiedzieć, że dla obu był to udany turniej. 

Nasz PESowiec trafił do grupy H, wraz z reprezentantami Tajlandii, Tunezji, Filipin i Macedonii Północnej. Każdego z nich udało mu się pokonać, kończąc ten etap z bilansem bramkowym 15-4:

🇵🇱 3 – 2 🇹🇭🇵🇱 1 – 0 🇹🇳🇵🇱 4 – 0 🇵🇭, 🇵🇱 7 – 2 🇲🇰

Na rozpoczęcie fazy play-off MisiekLFC zmierzył się z reprezentantem Szwecji. W starciu o formacie “do dwóch zwycięstw” potrzebne były karne w trzeciej rozgrywce, aby wyłonić zwycięzcę, którym ostatecznie został Polak:

🇵🇱 2 – 1 🇸🇪, 🇵🇱 0 – 1 🇸🇪, 🇵🇱 2 – 2 (5 – 4 k.) 🇸🇪

Petrus o wiele mniej nerwów stracił podczas ćwierćfinału, podczas którego rozprawił się z reprezentantem Kostaryki:

🇵🇱 1 – 0 🇨🇷, 🇵🇱 6 – 1 🇨🇷

W półfinale na drodze Polaka stanął Japończyk, który we wcześniejszych etapach turnieju stracił łącznie tylko jedną bramkę. Po pierwszej rozgrywce wydawało się, że Polak tego dnia był nietykalny, ale ostatecznie Japończyk przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę, strzelając decydującą bramkę w ostatniej minucie dogrywki trzeciego meczu:

🇵🇱 5 – 0 🇯🇵, 🇵🇱 0 – 4 🇯🇵, 🇵🇱 2 – 3 🇯🇵

MiśkowiLFC pozostała walka o brązowy medal i 500000 wonów południowokoreańskich z reprezentantem Makau. Mimo dwukrotnego prowadzenia w pierwszym starciu, Polak wypuścił zwycięstwo z rąk, co ewidentnie odbiło się na jego formie także w drugiej rozgrywce:

🇵🇱 2 – 3 🇲🇴, 🇵🇱 1 – 4 🇲🇴

Ostatecznie Michał “MisiekLFC” Petrus zajął najgorsze dla sportowca, ale ogółem bardzo dobre 4. miejsce. To najlepszy wynik spośród zawodników pochodzących z Europy. Turniej wygrał reprezentant Iranu, w finale pokonując Japończyka.

Równie skuteczny w fazie grupowej okazał się Adrian “FRZIEN” Szydłowski. Polak pokonał w niej reprezentantów Azerbejdżanu, Tajwanu i  Kostaryki:

🇵🇱 2 – 1 🇦🇿, 🇵🇱 2 – 0 🇹🇼, 🇵🇱 2 – 0 🇨🇷

W 1/8 finału FRIZEN podjął reprezentanta Tunezji w trybie “do 4 zwycięstw”. Kibice z Polski przeżyli chwile grozy, gdy Tunezyjczyk prowadził już 3 – 1, ale zmiana postaci ze Steve’a na Lucky Chloe okazała się dla Polaka faktycznie szczęśliwa:

🇵🇱 4 – 3 🇹🇳

Szczęścia zabrakło niestety w ćwierćfinale, w którym reprezentant NDE trafił na zawodnika z Filipin:

🇵🇱 1 – 4 🇵🇭

Rywal Polaka zajął ostatecznie trzecie miejsce, za Japończykiem, który w finale został pokonany przez reprezentanta Korei Południowej. Adrian “FRIZEN” Szydłowski, dochodząc do ćwierćfinału, znalazł się w gronie trzech najlepszych zawodników z Europy, obok Serba (odpadł na tym samym etapie) i za Finem (zajął 4. miejsce).

Debiut Narodowej Drużyny Esportu na zagranicznym turnieju można uznać zatem za udany. FRIZEN zrealizował swój plan minimum, a MisiekLFC, choć nie przywiezie córce medalu, był tego nieprawdopodobnie blisko. Takie wyniki napawają optymizmem przed nadchodzącym rokiem, w którym nie zabraknie kolejnych okazji na oglądanie naszych reprezentantów w akcji!