Uczniowie TEB Opole zmotywowani na Mistrzostwa Europy w CS 2

Tylko godziny dzielą nas od rozpoczęcia esportowych mistrzostw Europy. IESF European Esports Championship rozegra się 9-13 lipca w kosowskiej Prisztinie i nie zabraknie tam polskiego akcentu. Narodowa Drużyna Esportu składająca się z uczniów TEB Opole zagra w turnieju Counter-Strike 2. Zapraszamy do lektury krótkiego wywiadu z dwoma reprezentantami Polski: Bartoszem “Czerbi” Herbeciem i Radosławem “MKD” Mukoidem.

Powołanie juniorskiej Narodowej Drużyny Esportu na turniej przeznaczony dla seniorskiej kadry mogło zdziwić wielu fanów CS 2. Taka decyzja Polskiego Związku Esportu wyniknęła z potrzeby natychmiastowego znalezienia zastępstwa za drużynę, która zrezygnowała z udziału w mistrzostwach już po terminie na zgłoszenie reprezentacji wyznaczonym przez organizatora. W tej sytuacji, ze względów logistycznych, pewność udziału Polaków na Mistrzostwach Europy dawało tylko zaangażowanie drużyny TEB Opole, która wywalczyła miano juniorskiej reprezentacji Polski na sezon 2025.

Poniżej rozmowa z Czerbim i MKD.

Jak się czujecie z reakcją społeczności na X na wiadomość, że to wy jesteście kadrą Polski na mistrzostwa?

Czerbi: Szczerze mówiąc, byłem w szoku, że stało się to viralem. Ale mnie to totalnie nie przeszkadza – wręcz przeciwnie. Najwięcej hejtu poszło na mnie, bo mam ósmy poziom faceit, więc niektórzy ludzie mieli z tym problem. Ale co mam zrobić? Mogę zaskoczyć tylko na plus. I to serio motywuje: żeby pokazać coś, czego nikt się nie spodziewa po „ósemce”.

Czyli przekułeś to w motywację?

Czerbi: Tak, to duża motywacja. Wiadomo, że w drużynie mamy chłopaków lepszych ode mnie. Ale czy ja aż tak odstaję? Może trochę aimowo – tu między mną a MKD widać różnicę – ale jeśli chodzi o teamplay i komunikację, to nie mam wrażenia, że jestem gdzieś z tyłu.

Wyjazd na taki turniej – to brzmi jak przygoda życia.

Czerbi: Właśnie tak to traktujemy. Raczej nie będzie drugiej takiej okazji w najbliższym czasie. Lecimy, żeby zobaczyć, jak takie mistrzostwa wyglądają od środka – pokazać się, zagrać, coś przeżyć.

MKD: Fajnie, że taka okazja się nam trafiła. Polski CS i tak stoi trochę w miejscu – ostatnio jedynie Apogee zaskoczyło na plus, dobrze zagrali w Bukareszcie. Poza tym nasza scena jest dość biedna, więc dobrze, że nowe twarze mogą się pokazać. Kto wie, może zauważy nas ktoś z pro sceny.

Czerbi: Poza tym, chyba nie ma teraz nic ciekawszego do oglądania, haha.

Jak myślicie, co sądzą o was inne drużyny?

Czerbi: Myślę, że mogą nas lekceważyć. Sprawdzą kim jesteśmy, zobaczą „jakieś randomy z Polski” i może nie zagrają na 100%. A wtedy jest szansa, żeby ich zaskoczyć, bo nie będą się spodziewać, że coś potrafimy. 

Czyli to, że was nie znają, to może być wasza przewaga?

MKD: Dokładnie. Nie mają pojęcia, jak gramy i to działa na naszą korzyść. Wszystko zależy od dyspozycji dnia. My sporo razem pograliśmy, potrenowaliśmy, ale jak to wszystko wyjdzie – zobaczymy na turnieju. Wiadomo, profesjonaliści mają przewagę aimowo, ale my, mając dobry teamplay i trochę szczęścia, możemy coś ugrać. Będzie jazda!

Na pewno sprawdzaliście grupowych rywali. Kto robi na was największe wrażenie?

MKD: Oczywiście. Po nickach kojarzę praktycznie każdego zawodnika. Największy respekt mam do Litwy – tam są tacy trzej czy czterej, którzy cały czas grają na dobrym poziomie. Jest ryu, dziugss, MAGILA – faceity po 4000 elo, jeden z nich chyba niedawno tyle wbił. No ale cóż, zobaczymy jak to wyjdzie.

A kto wydaje się być najbardziej w waszym zasięgu?

MKD: Chyba Holandia. Tam widzę jakąś szansę na powalczenie, może urwiemy im mapę. Ale wiadomo – to są profesjonaliści, łatwo nie będzie.

Zostaliście juniorską Narodową Drużyną Esportu dzięki wygranej w ogólnopolskich rozgrywkach EDU ESPORTS Szkoły. To było wasze drugie złoto z rzędu – można powiedzieć, że w swojej lidze już jesteście mistrzami.

Czerbi: Trochę tak. My akurat mieliśmy farta, bo w jednej drużynie mogli grać tylko uczniowie z jednej szkoły. Nam się udało zebrać mocny skład, przez co mogliśmy dominować szkolne rozgrywki, ale nie każdy ma taką możliwość. W niektórych szkołach jest może dwóch dobrych graczy, a reszta prezentuje dużo słabszy poziom. Wtedy trudno o sklejenie lepszej drużyny od naszej.

MKD: A teraz z ligi szkolnej lecimy na zupełnie inny poziom. To będzie ostra jazda.

Podobno to już koniec waszej szkolnej edukacji?

MKD: Mnie został jeszcze rok, a chłopaki już pokończyli.

To zostałeś na placu boju jako ostatni…

MKD: No, jedyny. Ale już raczej nie liczę, że coś jeszcze powygrywam, bo ciężko o nowych zawodników. Ale jak będzie szansa, to wiadomo, postaram się coś tam jeszcze ugrać.

Macie jakieś rady dla swoich następców? 

MKD: No wiadomo, trzeba dużo grać. Jak ktoś serio chce być pro, to poleciłbym naszego trenera, Pawła Bieganowskiego. On siedzi w tym długo, ma kurs, który naprawdę pomaga. Szczególnie pod kątem game sense’u i gry drużynowej – można się dużo nauczyć. Aim każdy musi trenować sam, ale rozumienie gry, granie pod team – to już trzeba ogarniać z kimś, kto dobrze to rozumie.

Czerbi: No, Biegan dużo nam pomógł.

MKD: Zwłaszcza jeśli chodzi o teamplay.

Czerbi: Uczył Yogisia IGL-ować, robił pierwsze rozpiski, tłumaczył taktyki. I właśnie tego brakuje w polskich ligach – większość gra kilka faceitów i myśli, że ogarnie wszystko. A tu trzeba czegoś więcej: konkretne treningi, wspólna gra, rozumienie mapy.

MKD: Jak trener siądzie, przeanalizuje demko, powie czemu ktoś zrobił to, a nie tamto – z tego się najwięcej wynosi. I Biegan to robi. Jak ktoś chce, to serio polecam jego kurs. Reklama za darmo!

Dzięki za rozmowę i trzymamy za was kciuki na mistrzostwach!

rozmowę przeprowadziła Zuzanna Cieleszyńska

przeczytaj
również:

  • Wszystkie wpisy
  • Edukacja
  • Esport
  • NDE
  • Władze