Polacy na turniejach IESF – Jak radziliśmy sobie w przeszłości?

Polacy na turniejach IESF - Jak radziliśmy sobie w przeszłości?

Ostatnim razem to Ejlat był głównym bohaterem organizacji mistrzostw świata ISEF. Obecnie obserwujemy drugie podejście do organizacji turnieju przez izraelski kurort, gdyż rok wcześniej rozgrywki nie mogły się odbyć ze względu na panujące ograniczenia. Jednakże, gdy wszystko funkcjonowało jeszcze “po staremu” ostatnim razem spotkaliśmy się na mistrzostwach IESF w Seulu odbywających się w 2019 roku.

Do stolicy Korei Południowej w ramach Narodowej Drużny Esportu pojechali reprezentanci PES’a i Tekkena, a sam początek rozgrywek w wykonaniu zawodników okazał się naprawdę imponujący.

Nasz PESowiec trafił do grupy H, wraz z reprezentantami Tajlandii, Tunezji, Filipin i Macedonii Północnej. Każdego z nich udało mu się pokonać, kończąc ten etap z bilansem bramkowym 15-4. Do etapu pucharowego awansował z pierwszego miejsca, a w początkowych rundach play-off ponownie nie miał sobie równych. Najpierw odesłał do domu Szweda, a następnie reprezentanta Kostaryki. W półfinale na drodze Polaka stanął Japończyk, który we wcześniejszych etapach turnieju stracił łącznie tylko jedną bramkę. Po pierwszej rozgrywce wydawało się, że Polak tego dnia był nietykalny, ale ostatecznie Japończyk przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę, strzelając decydującą bramkę w ostatniej minucie dogrywki trzeciego meczu.

MiśkowiLFC pozostała walka o brązowy medal z reprezentantem Makau. Mimo dwukrotnego prowadzenia w pierwszym starciu Polak wypuścił zwycięstwo z rąk, co ewidentnie odbiło się na jego formie także w drugiej rozgrywce. Ostatecznie zajął najgorsze dla sportowca, ale ogółem bardzo dobre 4. miejsce. To najlepszy wynik spośród zawodników pochodzących z Europy. Turniej wygrał reprezentant Iranu, w finale pokonując Japończyka.

Michał ‘Misiek_LFC’ Petrus ostatecznie nie miał powodów do wstydu:
– TOP4 w swoim debiucie na Esportowych Mistrzostwach Świata IESF
– Najlepszy zawodnik spośród Europejczyków

Adrian ‘FRIZEN’ Szydłowski rywalizował natomiast na platformie Tekkena 7 i trafił do koszyka z reprezentantami Azerbejdżanu, Chińskiego Tajpej i Kostaryki. W starciach pierwszego etapu zawodów również nie miał sobie równych, odprawiając z kwitkiem wszystkich rywali. W pierwszym meczu play-offów również stanął na wysokości zadania, triumfując nad graczem z Tunezji. Szczęścia zabrakło niestety w ćwierćfinale, w którym reprezentant NDE trafił na zawodnika z Filipin, co zakończyło się wynikiem 1-4 dla tego drugiego.

Rywal Polaka zajął ostatecznie trzecie miejsce, za Japończykiem, który w finale został pokonany przez reprezentanta Korei Południowej. FRIZEN, dochodząc do ćwierćfinału, znalazł się w gronie trzech najlepszych zawodników z Europy, obok Serba (odpadł na tym samym etapie) i za Finem (zajął 4. miejsce).

Debiut Narodowej Drużyny Esportu na zagranicznym turnieju można uznać zatem za udany. FRIZEN zrealizował swój plan minimum, docierając do ćwierćfinału, a MisiekLFC, choć nie przywiózł córce obiecanego medalu, z pewnością nie mógł być rozczarowany swoim występem. 

cdn.