Ostrybuch: Na mistrzostwach świata swoją szansę upatruję w doświadczeniu w grze pod presją

Mieszkający w Szkocji 17-letni Mikołaj Ziętek to wschodząca gwiazda europejskiej sceny Pro Evolution Soccer. W ciągu zaledwie 2 lat grania w produkcję Konami stał się zawodnikiem Manchesteru United, był w czołowej czwórce graczy Starego Kontynentu i wywalczył miano reprezentanta Polski na Esportowych Mistrzostwach Świata IESF.

Nie dał szans rywalom w polskich kwalifikacjach, pokonując po drodze jednych z najbardziej uznanych graczy w kraju. Następnie w turnieju europejskim wygrał swoją grupę, zapewnił sobie awans na mistrzostwa, a zatrzymał się dopiero w meczu finałowym. Poznajcie bliżej reprezentanta Narodowej Drużyny Esportu, Mikołaja “Ostrybuch” Ziętka!

Jak to się stało, że dołączyłeś do składu Manchesteru United?

W 2019 roku bardzo spodobał mi się PES i sporo grałem. Awansowałem do brytyjskich kwalifikacji na PES League Regional Finals, jako że mieszkam w Szkocji. Było tam 16 najlepszych graczy z Wielkiej Brytanii, a mi udało się wygrać i polecieć na finały do Portugalii. Tam skończyłem w najlepszej czwórce turnieju, przez co jako młody gracz z Wysp przyciągnąłem uwagę Manchesteru United. Podpisałem kontrakt 12 grudnia, trochę ponad rok temu.

Grasz w PESa od 2018 roku, a już pod koniec 2019 podpisałeś kontrakt z klubem uważanym przez wielu jako największy na świecie. To się nazywa dynamiczny rozwój!

Nigdy nie myślałem, że kiedykolwiek będę nawet blisko tak wysokiego poziomu. PESa traktowałem jako zabawę, a wspomniany turniej w Portugalii to był mój debiut – miałem zaledwie 15 lat. 

Turniej o miano reprezentanta Narodowej Drużyny Esportu wygrałeś już zatem jako bardziej doświadczony gracz. Jak przygotowywałeś się do rozgrywek?

O kwalifikacjach dowiedziałem się na ostatnią chwilę, bo tylko 2 dni przed startem. Nie mieliśmy na ten dzień zaplanowanych treningów drużynowych, więc postanowiłem się zapisać. Na przygotowania nie miałem zbyt dużo czasu – zagrałem może z 5 meczów na rozgrzewkę. Z moich rywali kojarzyłem JancioPL, który reprezentował Polskę na PESowym eEuro. 

Przejście jak burza przez polskie kwalifikacje to ważny krok, ale od Esportowych Mistrzostw Świata dzielił cię jeszcze turniej europejski. Z jakim nastawieniem podszedłeś do tych rozgrywek?

Po przejściu krajowych kwalifikacji wiedziałem, że muszę się pokazać z dobrej strony jako reprezentant Polski. Także bycie zawodnikiem Manchesteru wiąże się z presją, żeby zawsze wygrywać. Moim celem było dojście do finału, co ostatecznie się udało.

Na finały do Izraela przyleci 16 najlepszych zawodników z całego świata. Jak scena europejska może się porównać do pozostałych i jak widzisz swoje szanse na mistrzostwach?

Można powiedzieć, że Europa to jeden z najmocniejszych regionów. Nie wiem za dużo o pozostałych kontynentach, jako że nie grałem z tamtejszymi graczami. Z naszych kwalifikacji awansowało kilku zawodników, którzy na pewno będą zagrożeniem w Izraelu. Ja swoją szansę upatruję w doświadczeniu w grze turniejowej, przed kamerami, pod presją. Wiem czego się spodziewać i możliwe, że będę bardziej opanowany niż moi rywale.