Kobiety w esportowym świecie

W dzisiejszych czasach coraz więcej mówi się o esportowym świecie, a eventy związane z tym tematem odbijają się coraz większym echem. Świetne pokazy umiejętności, rozgrywki pełne zwrotów akcji, emocjonujące starcia to chleb powszedni esportowej sceny. Wyobrażając sobie sylwetkę profesjonalnego gracza, często widzimy zadbanego mężczyznę ubranego w drużynową koszulkę, używającego sprzętu najwyższej klasy.

Nic dziwnego, większą część graczy stanowią mężczyźni. Jednak z roku na rok ta dysproporcja zmniejsza się, zbliżając kobiety do wyrównania wyniku. Według raportu Entertainment Software Association aż 41% wszystkich graczy na świecie stanowią kobiety, a ich liczba ciągle wzrasta. Dlaczego więc mają one mniejszą siłę przebicia na eventach esportowych, a ich obecność w czasie rozgrywek wzbudza tak dużo kontrowersji?

Dopóki gracze na serwerze grają na odpowiednim poziomie, a o obecności kobiety w teamie nie mają pojęcia, wszystko jest w jak najlepszym porządku. Jednak, gdy przedstawicielka płci pięknej ujawni się, często staje się narażona na obrzucanie uszczypliwymi komentarzami, niemoralnymi propozycjami, czy nieprzyjemnymi obelgami. Teksty typu „zmywaro”, „lepiej pomaluj paznokcie”, czy „kobiety do garów” to codzienność żeńskiej części graczy. Dlaczego tak się dzieje? 

Powodów możemy szukać wiele lat wstecz, gdzie kobiety, uważane jako słabsza płeć, traktowane były wyłącznie jako gospodynie domowe, a typowo męskimi zadaniami miały się nie zajmować. Obecnie jedną z takich czynności jest granie w gry komputerowe. W przeciwieństwie do tradycyjnych dziedzin sportowych, gdzie bardzo duże znaczenie mają uwarunkowania fizyczne, starcia na scenie esportowej pozwalają każdej osobie na osiągnięcie takich samych wyników bez względu na sylwetkę, czy płeć. To pozwoliło kobietom zasiąść przy stanowisku na esportowej scenie, jednak nie każdy jest w stanie to zaakceptować i jeszcze dużo czasu minie do stworzenia mieszanych drużyn bez obrzucania ich błotem. Było tak w przypadku teamu Shanghai Dragons w Overwatch League, gdzie po nieudanej serii meczów, na zawodniczkę Se-yeon „Geguri” Kim spadła fala hejtu i to ją widzowie obwiniali o przegraną rozgrywkę. Pomimo, iż została przyjęta do drużyny, aby wspomóc resztę zawodników, to ją obarczono winą. Dla fanów tej gry wiadomym jest, że najważniejsza jest dobra gra zespołowa.

Bądź co bądź esport jest jeszcze młodą dziedziną, w większości przejętą przez męską część graczy. Nie na darmo twórcy gier tworząc kolejnych bohaterów często kreują postacie kobiece – jest to celowy zabieg mający na celu przyciągnięcie większej ilości mężczyzn do gry, lecz działa to też w drugą stronę. Kobiety mają możliwość utożsamienia się z ulubionymi postaciami poprzez tworzenie najróżniejszych cosplayów postaci
z tych bardziej, jak i mniej popularnych gier.

Pomimo zdominowania prestiżowych eventów esportowych przez mężczyzn, możliwości pokazania się zawodniczkom żeńskich teamów pojawia się co raz więcej. Kobiety zmierzyć się mogą w czasie rozgrywek 
w jednej z najpopularniejszych gier- CS:GO podczas ESL Sprite Mistrzostwa Kobiet, czy eventu eLadies, który komentuje bardzo dobrze znany naszym obserwującym – Łukasz “Prawus” Ganczewski. W ramach turnieju Intel Challenge, osiem najlepszych, żeńskich drużyn zmierzyło się na IEM’ie w 2019 roku.

Obie płcie mają swoje charakterystyczne cechy jak i różne style gry, m.in. u mężczyzn bardzo często obserwować możemy rozgrywki agresywnymi bohaterami, w czym pomaga im prostota myślenia, a także lepsza zręczność. Za to obecna w ich przypadku porywczość czasami może przeszkodzić w osiągnięciu dobrych wyników. Natomiast kobiety lubią wybierać postacie taktyczne – mają też lepszą podzielność uwagi 
i zdolność logicznego, abstrakcyjnego i nietuzinkowego myślenia. Jednak i w ich przypadku dopatrzeć możemy się błędów – kobiety z reguły reagują bardziej emocjonalnie i ciężej mogą znosić niepowodzenia. 
Nie jest to oczywiście reguła, a czysta obserwacja. 

Każdy znajdzie swoje miejsce na różnych płaszczyznach rozgrywki, czy to w teamfightach, planowaniu podejścia przeciwnika, czy utrzymywaniu pozytywnej atmosfery w czasie rozgrywki. Nie należy kategoryzować i wrzucać wszystkich graczy do jednego worka, a mimo własnych przekonań zaakceptować fakt, że każdy ma słabsze dni. Niestety często kobiety w esporcie trafiają w błędne koło. Nieodpowiednie traktowanie ich w czasie rozgrywek często powoduje spadek wyników w grze, tym samym motywacji do treningów i osłabienie samooceny. To z kolei przenosi się na pogorszenie statystyk, a słabe wyniki powodują jeszcze większą falę hejtu – tu koło się zamyka. Fakt, nie dotyczy to tylko i wyłącznie kobiet, ale każdego, hejtowanego gracza, lecz z powodu płci, kobiety są na to częściej narażone.

Z tego względu należy pamiętać, że hejt nigdy nie przynosi pozytywnych skutków i nie sprawi magicznie, 
że nagle osoba, której słabo poszło w danym meczu, stanie się pro-graczem. Szanujmy się i pokazujmy profesjonalizm, którego oczekujemy od drugiego gracza bez względu na płeć, pochodzenie, czy poglądy. Rozgrywki zamiast nieść ze sobą masę niepotrzebnych zgrzytów i nieporozumień, sprawią, że nawet te przegrane spotkania będą przebiegały w przyjemnej atmosferze, a jest ona często kluczem do wygranej.